Kiedyś? Odkurzacz w jednej ręce, mop w drugiej, a ja w dresie walcząca z kurzem jak wojowniczka z serialu akcji.
Teraz?
Dreame przejął całą robotę, a ja ograniczam się do dolania czystej wody i wylania tej brudnej. I to też czasem odkładam na później, bo… no bo mogę!
Podłogi lśnią, ja mam czas na serial, paznokcie i kawę, a robot – jak na najlepszego pracownika przystało – nie narzeka, nie pyta i sprząta jak marzenie. Spełnia wszystkie moje oczekiwania i jeszcze kilka, o których nie wiedziałam, że je mam.
Czy to już miłość? Możliwe.
Czy Dreame wie, że powinien dostać medal? Zdecydowanie.
Używamy plików cookie na naszej stronie internetowej, aby zapewnić Ci jak najlepsze wrażenia. Korzystając z tej strony, wyrażasz zgodę na używanie plików cookie.