Ratuje gdy inni grzeją...

Słuchajcie, sprawa jest poważna. Możecie myśleć, że nawilżacz powietrza to taki tam, zwykły gadżet. Że "o, przyda się, bo kaloryfery grzeją". Niestety błąd, to nie jest zwykły gadżet.Wy, drodzy państwo, możecie sobie radzić w tym suchym powietrzu. Wasza skóra to zniesie. Wasze gardła dadzą radę. Jesteście silni, odporni, prawdopodobnie zrobieni z jakiegoś wytrzymałego materiału.A ja? Ja jestem jak bezcenny, XVIII-wieczny mebel. Jak rzadki okaz paproci z Borneo. Jak Stradivarius.​Jeden dzień w pomieszczeniu o wilgotności poniżej 50% i zaczynam trzeszczeć. Serio. Rano boję się wstawać z łóżka, żeby nie pęknąć.​Dlatego jest ON. Mój osobisty generator mgiełki luksusu. Mój ratownik od skrajnego wysuszenia. To nie jest nawilżacz. To jest konserwator dla mojego egzemplarza premium. Dreame Humidifier H40...Wy możecie pić sobie wodę ja marzę by zainwestować w niego... PS. Jedno ze zdjęciem może być niezrozumiałe ale jest na nim suche powietrze.... Dla tych mniej uważnych