Na ratunek kotom...

Chciałbym zgarnąć Dreame AirPursue PM10 podczas Black Friday, bo to nie jest zwykły oczyszczacz – to klucz do "mojego" (mojej dziewczyny) marzenia o kocie wielkości małego lwa, bez kichania w tle!

Wyobraźcie sobie: moja dziewczyna od miesięcy błaga o kota. Ja, alergik z metryką, odpowiadam: „Kochanie, najpierw kup mi maskę gazową”. Aż tu nagle ona wraca z „akcji ratunkowej” i mówi: „Znalazłam Maine Coona zupełnie przypadkiem kręcącego się obok naszego bloku!”. Ja? Kicham na samą wizję. Ale z PM10 to może się zmienić! Pierwsze 24h z kotem? Mogę to przetrwać, jeśli mieszkanie nie zamieni się w „Pyłek Party 2025”, ale PM10 to inteligentny ninja z radarem: wykrywa mój ruch w 120° i na 5 metrów, kieruje czyste powietrze prosto na mnie (i omija kota... dziewczynę też może…), więc powinien sobie poradzić! Oczyszcza całe mieszkanie w kilka minut, filtr łapie 99.99% PM10, sierści i alergenów, a 7 sensorów pilnuje jakości powietrza jak ochroniarz VIP-a (nie chodzi o kota).

Cicha praca - ciszej niż ja, gdy udaję, że sprzątam. Aplikacja Dreame? Ustawiam harmonogram i patrzę, jak powietrze staje się czystsze (ewentualnie czekam z kolegami na przymusowej posiadówce, aż mieszkanie się dobrze przefiltruje... wiadomo.)

Dajcie mi PM10, a dziewczyna – MOŻE spełni marzenie, ja będę miał czysty nos i zero łez, a sąsiedzi – zazdrość, że mój oczyszczacz jest mądrzejszy niż ich „inteligentne” lodówki bez kostkarki do lodu.